Nocna Straż - Sarius

Nocna Straż - Sarius

Альбом
CZASEM EP
Год
2016
Язык
`Polski`
Длительность
278710

Poniżej tekst piosenki Nocna Straż , wykonawca - Sarius z tłumaczeniem

Tekst piosenki „ Nocna Straż ”

Oryginalny tekst z tłumaczeniem

Nocna Straż

Sarius

Nie przysięgałem, że na zawsze tu zostanę

Że oddam życie, za coś co tu nie jest moim światem

Że za sąsiadkę, za rutynę, jej siostrę - stagnację

I co tam, pani Krysiu?

To samo, panie Pawle

Ja mam kwit, mam sny, błysk i do kogo iść

Nawet jak nie miałem nic, to miałem otwarte drzwi

Do mnie też tu może przyjść morda, jak mu się zjebało dziś

Jak mu się posypało, a do ciebie głupia pało

Można przyjść, tylko jakby coś posypać radę dało

Nie chcę cię nawet nabijać na kolano

Wypad, budzisz tylko żałość

Wszystko inne uśpione zostało

Dziedzic korony, do nocnej straży wrzucony

Wielu bliskich myśli, że jestem bezuczuciowy

Bo największe pole bitwy nie opuszcza mojej głowy

Internety, telefony, a mogłem se jak dziadek ryby łowić

Te czasy już nie wrócą, tak jak on się nie odrodzi

Chyba, że na sądy, kiedy świat się skończy

Prawie nigdy nie myślałem tu jak młodzik

Byłem gotowy na muzyki dotyk

By nadać jej znaczenie, jak woda w szklance wody

Wrogowie to nie przedmioty, ale właśnie pokonuję schody

I nie wiem, o czym ty tu pieprzysz ani czym ty słodzisz

Ja jeszcze trochę i doczekam końca nocy

Będę radosny

Jak przysięgałeś, że na zawsze tu zostaniesz

To pewnie bardzo żałujesz, po cichu liczysz na zmianę

Ja też układam to, co znajduję w bałaganie

Wysypisko ludzkich myśli, głównie o szampanie

Druga połowa wszystkich przed snem przeklina pracę

Nad ranem powtarzają w myślach «musisz żyć inaczej»

Wkurwia ich, że muszą na tą rzeczywistość patrzeć

Oczywista oczywistość, odpadają słabe

Zamiast pogadać dzwoni na policję wieża Babel

A ja też chcę wygrać życie i się wydostanę

Zimny prysznic na mordę, to promienie słoneczne

Wszystko jest tu paradoksem, im bardziej nie chcesz

Tym bardziej to, co robię cię przyciągnie, wszystko jest obce

Jak Truman ciągle myślę, żeby wypierdolić stąd gdzieś

Tutaj plany to w domyśle «jak zdobyć pieniądze»

Bo nie jest dobrze, bo wiem, że da się żyć inaczej

Gdzieś na wyspie, lądzie, mówią o mnie głupi Forrest

Ale gdy oni skończą biec, to ja wtedy nie skończę

Nie pytaj co jest, że nie siedzę tam, gdzie ciągle

Tylko już po swoje dążę

Jak przysięgałeś, że na zawsze tu zostaniesz

To pewnie bardzo żałujesz, po cichu liczysz na zmianę

Ja też układam to, co znajduję w bałaganie

Wysypisko ludzkich myśli, głównie o szampanie

Druga połowa wszystkich przed snem przeklina pracę

Nad ranem powtarzają w myślach «musisz żyć inaczej»

Wkurwia ich, że muszą na tą rzeczywistość patrzeć

Oczywista oczywistość, odpadają słabe

Zamiast pogadać dzwoni na policję wieża Babel

A ja też chcę wygrać życie i się wydostanę

Dziedzic korony, do nocnej straży wrzucony

Wystarczająco blisko gwiazd youtube’owych, by czuć ten skowyt

Oddalony na tyle, by tam musieć wrócić

Gdzie inne domy, czuć się straconym

Gdzie ci ziomy?

To gówno trochę jak Mobb Deep

Więc obraz, który widzą moje oczy musi być niemodny

Napierdolony, tak że nie widzi swoich spodni

Ktoś do niego powie «tato», jak już wróci przemoczony

Weź już odbij, kwestia kabony

Kwestia kabony tak zepsuła mnie do kości

A może popik, byś se w końcu coś zarobił

Kurwa, nawet nie mów mi o tej przyszłości

Zaczynam wątpić, a znów z drugiego końca Polski

Pisze, że nadzieję daje mu, co pcham na mikrofony

A może popik, na sali 500 osób, show dziś?

Sam już nie wiem, czy mam wykraść to, czy już wymodlić

Na osiedlu nocna straż robi obchód tych okolic

Pod okiem starych bab z wieży babilońskich x4

Ponad 2 miliony tekstów piosenek

Piosenki w różnych językach

Tłumaczenia

Wysokiej jakości tłumaczenia na wszystkie języki

Szybkie wyszukiwanie

Znajdź potrzebne teksty w kilka sekund